Uwaga! Ten serwis używa cookies i podobnych technologii. Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to

Kronika  zplacu budowy

Muzeum na Facebooku:

facebook MUZEUMPULASKI
Muzeum na Twitterze @muzeumpulaski

@muzeumpulaski

Muzeum
jest członkiem
Loklanej Organizacji
Turystycznej
Warkocz Pilicy

Czas trwania wystawy: 16.12.2008-15.02.2009

ARCHIWUM WYSTAW


krolik-baner2008

Kazimierz Królik

fot. W. TereszkiewiczUrodził się 11 stycznia 1942 roku w Józefowie pod Warką. Dzieciństwo spędził na wsi, skąd wyniósł szczególne zamiłowanie do otaczającej natury i szacunek do ludzi. Do szkoły podstawowej uczęszczał początkowo w Starej Warce, a następnie w Warce. W 1955 roku dostał się do Państwowego Liceum Sztuk Plastycznych w Warszawie. Na ukształtowanie jego osobowości artystycznej miał szczególny wpływ Jerzy Machaj - artysta rzeźbiarz, a zarazem cioteczny brat. Po maturze w 1960 roku zdał egzamin na Wydział Rzeźby Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. Zapisał się do pracowni prof. Ludwiki Nitschowej i Jerzego Jarnuszkiewicza – cenionych wykładowców i artystów. W tym czasie został także członkiem Klubu Inteligencji Katolickiej. Zaangażował się w realizację pierwszych wystaw sztuki sakralnej w Warszawie, a także we Wrocławiu. Z członkami KIK-u współpracował nad stworzeniem wzoru wystroju nowoczesnego wnętrza sakralnego. Zaczął projektować wyposażenie kościołów.
W 1963 roku nagle przerwał studia, wziął urlop dziekański, aby zająć się ciężko chorym ojcem. Wrócił na uczelnię po jego śmierci w 1964 roku. Przeniósł się na Wydział Malarstwa do pracowni prof. Michała Byliny i Ludwika Maciąga. Równocześnie uczęszczał na grafikę do pracowni prof. Haliny Chrostowskiej i prof. Andrzeja Rudzińskiego. Jak dziś wspomina – rzadko bywał na zajęciach. Interesował się filmem, teatrem, muzyką. Spotykał się z ciekawymi ludźmi. Ze wszystkich dziedzin plastycznych najlepiej czuł się w grafice. Szczególnie ulubioną techniką był dla niego suchoryt. Dyplom zrobił z grafiki u prof. Andrzeja Rudzińskiego. Ukończył ASP z wynikiem bardzo dobrym i z wyróżnieniem w 1969 roku. Od razu po dyplomie dostał kilka propozycji wyjazdu za granicę, m.in. do Belgii i Francji. Wszystkim odmówił. Czuł, że ma swoją misję do spełnienia w Warszawie, w Polsce, tu w swoim ojczystym kraju.
Zaczął zajmować się sztuką sakralną. Zamieszkał w Zakładzie dla Niewidomych w Laskach, a następnie w domu Joanny Munkowej. Był to okres szczególnie wytężonej pracy dla kościołów, ale także działalności społecznej i kulturalnej.
W 1974 roku wystawił swoje prace na Ogólnopolskim Biennale Grafiki. Otrzymał wówczas stypendium Ministerstwa Kultury i Sztuki. W 1975 roku został finalistą Światowego Kongresu Grafiki w San Francisco, podczas którego zaprezentowało się około 3000 artystów z całego świata.
W latach 70-tych i 80-tych pracował przede wszystkim w kościołach. Szczególnym tematem pracy artysty stała się Droga Krzyżowa. W 1970 roku namalował ją dla Zakładu Niewidomych w Laskach. Ostatecznie ks. Janusz Stanisław Pasierb ulokował stacje Drogi Krzyżowej w kaplicy Seminarium Duchownego w Warszawie. Dla Sióstr Felicjanek w Marysinie Wawerskim wykonał w 1974 roku malowidło ścienne o tematyce Drogi Krzyżowej, a dla kościoła w Goszczynie namalował fresk Ostatnia Wieczerza. Stacje Męki Pańskiej do swojej kaplicy zamówił u niego także Ksiądz Kardynał Józef Glemp. W latach 1980-82 pracował nad Męką Pańską dla kościoła Matki Bożej Zwycięskiej w Rembertowie, a w 1995 wykonał Drogę Krzyżową do kaplicy Episkopatu Polski.

W 1989 roku jego matka wróciła ze szpitala po amputacji nogi. W tym też roku Kazimierz Królik na stałe sprowadził się do rodzinnego Józefowa pod Warką, aby opiekować się chorą matką. Sam zaczął również chorować, opadł z sił, wszystkie przeciwności losu spadły wówczas na niego. Wycofał się z życia towarzyskiego i artystycznego. Żył wspomagany przez grupę przyjaciół i ludzi dobrej woli. Często bardzo dobre prace sprzedawał za bezcen. Wiele swoich obrazów podarował znajomym. Kiedy tylko mógł – zajmował się malarstwem sztalugowym, przede wszystkim olejnym. Powstały pejzaże znad Pilicy, sceny religijne, bukiety kwiatów, wnętrza domu. Dziewięć lat trwały zmagania z chorobą matki. Kiedy zmarła w styczniu 1999 roku, wyjechał w Tatry, aby odpocząć, a zarazem odzyskać równowagę psychiczną. Zaczął rysować pejzaże gór i przełęczy, szałasy, w których zamieszkał, pnie starych drzew. Od tego roku wyjeżdżał potem kilkakrotnie w góry. Tak powstał cykl rysunków ołówkiem – Tatry. Rysował w górach o każdej porze dnia i roku.
W ostatnich latach Kazimierz Królik dużo maluje. Wykorzystuje każdy kawałek płótna, deski, sklejki, płyty. Powstają martwe natury, kwiaty w wazonie, wnętrza, pejzaże. Czasem maluje też sceny religijne: Upadek Jezusa, Chrystusa w cierniowej koronie, Ukrzyżowanie. Każdy temat maluje inaczej, choć podchodzi do niego z równą czułością. Zachwycają go szczególnie te bardzo malownicze widoki: czerwona jarzębina, bukiety jesiennych liści, kolorowe garnki, kwiaty. Maluje je z ogromnym wyczuciem koloru, ustawia przedmioty przy oknie, w strumieniu światła, a czasem przy lustrze. Wszystko może być tematem: wnętrze pokoju, okno, miska, szuflada. Bardzo lubi kwiaty, niektóre maluje kilka razy: tulipany, malwy, cynie. Wielokrotnie w obrazach pojawia się Matka - pochylona, skulona, jak przed laty; jej cień odbija się w lustrze lampy naftowej, która stoi na stole. To dowód na szczególną wrażliwość, przeżywanie samotności i tęsknotę do lepszego świata. Twórczość Kazimierza Królika – to bardzo wyraźny pejzaż tego, co go otacza, ale także tego co go dotyka. Artysta niczego nie udaje, po prostu rysuje i maluje.

Iwona Stefaniak

krolik-wystawa1
krolik-wystawa
herbgroj2010

Muzeum im. Kazimierza Pułaskiego w Warce jest samorządową
instytucją kultury Powiatu Grójeckiego.

Copyright © 2004-2013 Muzeum im. Kazimierza Pułaskiego w Warce